Tytuł: "Osaczona"
Autor: P.C. Cast, Kristin Cast
Tytuł oryginału: "Hunted"
Wydawnictwo: Książnica
Moja ocena: 5/6
"Osaczona" to piąta część cyklu "Dom Nocy" autorstwa P.C. i Kristin Cast. Jak można się domyśleć Phyllis Christine Cast jest matką Kristin. Obie napisały wyżej wymienioną serię, która cieszy się niezłą opinią wśród czytelników.
Zoey odzyskała swoich przyjaciół. Niestety uwolnienie Kalony i Kruków Prześmiewców zmusza bohaterkę i jej przyjaciół do ukrycia się w kanałach wraz z czerwonymi adeptami. W niefortunnych okolicznościach Zoey zostaje ranna i z powrotem musi wrócić do Domu Nocy by odzyskać pełnię sił. Na domiar złego znów tkwi w trójkącie miłosnym i już sama nie wie czego chce. By pokonać Kalonę i Neferet, która odwróciła się od bogini Nyks bohaterowie muszą rozgryźć znaczenie wiersza napisanego przez Kramishę - jedną z czerwonych adeptek. Czy Zoey uda się pokonać Kalonę i przywrócić dawny porządek w szkole? Jak długo będzie tkwić w miłosnym trójkącie? Jak siedemnastolatka poradzi sobie z problemami, które zamiast maleć pietrzą się?
Cykl "Dom Nocy" polubiłam od samego początku, więc z miłą chęcią sięgnęłam po piątą część. Jak zwykle jestem pod wrażeniem pomysłów jakie wcieliły w życie bohaterki autorki. To zabawne z jak prostych i mało znaczących wątków pisarki stworzyły akcję, która potrafi wciągnąć. Trochę szkoda mi głównej bohaterki gdyż Phyllis i Kristin nałożyły na nią wiele zadań, którym musi podołać. Mimo wszystko Zoey to odważna i dobra dziewczyna z którą chętnie bym się zaprzyjaźniła. Reszta bohaterów również wzbudziła moją sympatię. Język autorek jest lekki i przyjemny w czytaniu. Akcja jest płynna, dzięki czemu nie ma mowy o nudzeniu się podczas czytania. Jestem jak na razie usatysfakcjonowana "Domem Nocy" i mam nadzieję, że dalsze części są jeszcze lepsze. Więc jeżeli chcecie przeczytać coś o wampirach, ale kompletnie innego niż to co jest na rynku, zachęcam do tej pozycji. P.C. i Kristin Cast razem stworzyły coś nowego i miłego dla oczu i umysłu.
P.S. Pokręciłam trochę z adresem bloga, ale wróciłam do starego (hiboouu.blogspot.com). Przepraszam za utrudnienia.
Aż wstyd się przyznać, ale nie czytałam jeszcze tej serii. Wciąż nie mogę trafić na pierwszą część.
OdpowiedzUsuńJa kiedyś pożyczyłam, a potem któryś ze znajomych kupił i uzupełnia serie, więc czytam powoli ;)
Usuńprzeczytałam póki co osiem tomów
OdpowiedzUsuńnajnowszy czeka już na swoją kolej na półce :)
Poddalam się po pierwszysch czterech tomach, ale ciągle myślę czy nie wrócić do tej serii .
OdpowiedzUsuńWpadnij do mnie
Jestem dopiero w połowie pierwszej części, odłożyłam ją na chwilę, ale mimo wszystko podoba mi się:) A okładka tej części jest cudowna:)
OdpowiedzUsuńOgólnie okładki cyklu przyciągają wzrok :)
UsuńNie dla mnie cała seria, więc nie sięgnę
OdpowiedzUsuńChciałabym, w końcu, przeczytać jakąś książkę tej autorki. Wydają się interesujące i popularne. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńMam w planach całą serię... ale póki co środki finansowe ograniczają moje mozliwości;/
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! :))
Nie czytałam poprzednich części, więc post za wiele mi nie mówi, a szczerze mówiąc nie mam pociągu do czytania tomów, wyjątkiem był "Władca pierścieni" Tolkiena, może kiedyś się przekonam?
OdpowiedzUsuńzapraszam serdecznie do mnie
http://mieedzykartkami.blogspot.com/
pozdrawiam serdecznie
Ja znów lubię cykle, ale te dobre :) Bo są takie, gdzie autorzy na siłę starają się przedłużać i nic ciekawego z tego nie wychodzi :) A "Władcy Pierścieni" nie czytałam i się nie palę do tego. Nie moje klimaty ;)
UsuńPierwsza część już od jakiegoś czasu leży na półce i czeka na przeczytanie, lecz wciąż jakoś nie mogę się za nią wziąć :)
OdpowiedzUsuńTo mój ulubiony cykl książek <3
OdpowiedzUsuńMogę czytać je bez końca.
Nie pamiętam już ile razy każdą z nich przeczytałam !
Jak zaczęłam czytać pierwszą, to nie mogłam się położyć spać, dopóki nie przeczytałam do końca ;)
Na ten cykl trafiłam przypadkiem, gdy poszłam na dworzec w Krakowie, gdzie można kupić tanio używane książki w dobrym stanie. Padało, więc chciałam szybko coś wybrać. Na pierwszym stoisku spytałam się, czy nie mają czegoś w stylu wampiry, wilkołaki i sprzedawca podał mi jakiś kartonik. W nim były cztery książki w twardej oprawie z boskimi okładkami. Wybłagałam tatę, żeby mi dołożył trochę kasy i je kupiłam. Jak się okazało to były nowe książki ! Jeszcze nikt ich przede mną nawet nie otworzył, bo trzeszczały tak, jakby były otwierane pierwszy raz. Po jakimś czasie skompletowałam resztę i mają honorowe miejsce w mojej biblioteczce ;)
Cieszę się, że Ci się podoba :)
Usuń