Tytuł: "Pokuta"
Autor: Olle Lönnaeus
Tytuł oryginału: "Det som ska sonas"
Wydawnictwo: Rea
Liczba stron: 380
Moja ocena: 3+/6
Olle Lönnaeus to szwedzki dziennikarz i pisarz. Jest laureatem wielu nagród zarówno za prowadzone śledztwa dziennikarskie jak i dokonania literackie.
"Pokuta" trafiła w moje ręce dzięki wymianie na LC. Miałam wielką ochotę na przeczytanie szwedzkiego kryminału, jednak mój zapał zniknął. Dlaczego? Zaraz wyjaśnię.
Tomelilla, niewielka miejscowość położona na południu Szwecji. W tej spokojnej mieścinie dochodzi nagle do zabójstwa. Ofiarą jest starsze małżeństwo, które ku zaskoczeniu mieszkańców posiada dużą ilość pieniędzy. Śmierć dwójki mieszkańców zmusiła do przyjazdu ich adoptowanego syna Konrada. Mężczyzna niechętnie wraca do Tomelilli gdyż wiąże się z tym wiele bolesnych wydarzeń z dzieciństwa. Wtedy zniknęła Agnieszka Stankiewicz jego biologiczna matka, a on sam został adoptowany przez ubogie małżeństwo. Konrada nie łączyła więź emocjonalna z Signe i Hermanem, którzy nie bronili chłopaka gdy nad "bękartem polskiej dziwki" znęcali się chłopcy ze szkoły i ich własny syn Klas. Policja, która prowadzi śledztwo uważa iż motywem zbrodni jest majątek jaki posiadało małżeństwo. Ponadto podejrzewa Klasa i Konrada o popełnienie zbrodni z naciskiem na tego drugiego. By oczyścić się z zarzutów Konrad rozpoczyna śledztwo na własną rękę. W rozwikłaniu zagadki pomoże mu Palander - miejscowy dziennikarz. Jak się okazuje zabójstwo przybranych rodziców ma związek ze środowiskiem miejscowych nacjonalistów, zniknięciem Agnieszki i Klasem.
Kto zabił Signe i Hermana? Co tak naprawdę spotkało Agnieszkę Stankiewicz? Czy rozgrzebywanie starych spraw przyniesie Konradowi spokój i ukojenie?
"Pokuta" to kryminał szwedzki jednak więcej tu wątków psychologiczno-obyczajowych niż akcji kryminalnej. Prawie całą książkę się nudziłam. Dopiero na samym końcu dzieje się coś wartego uwagi. Sam bohater nie przypadł mi do gustu. Był nudny, nieporadny i strasznie mnie irytował. Jedyną rzeczą jaka mi się spodobała był wątek o Agnieszce.
Na styl autora nawet nie zwróciłam większej uwagi. Wprawdzie nie był on wysokich lotów, ale również mi nie przeszkadzał. Zdarzały się jednak zjedzone literki, ale to raczej nie z winy autora.
Jeżeli liczycie, że "Pokuta" to bardzo dobry skandynawski kryminał to możecie się sparzyć. Wprawdzie nie mam za sobą większych doświadczeń, ale zdecydowanie lepiej czytało mi się "Aż gniew Twój przeminie". Książka strasznie mi się dłużyła. Nie muszę chyba wspominać, że gęsiej skórki nie miałam, prawda? Jeżeli chcecie się przekonać co wyszło spod pióra Olle Lönnaeusa to na własną odpowiedzialność. Ja polecałabym szukać innych skandynawskich kryminałów.
Czytaj dalej
Autor: Olle Lönnaeus
Tytuł oryginału: "Det som ska sonas"
Wydawnictwo: Rea
Liczba stron: 380
Moja ocena: 3+/6
Olle Lönnaeus to szwedzki dziennikarz i pisarz. Jest laureatem wielu nagród zarówno za prowadzone śledztwa dziennikarskie jak i dokonania literackie.
"Pokuta" trafiła w moje ręce dzięki wymianie na LC. Miałam wielką ochotę na przeczytanie szwedzkiego kryminału, jednak mój zapał zniknął. Dlaczego? Zaraz wyjaśnię.
Tomelilla, niewielka miejscowość położona na południu Szwecji. W tej spokojnej mieścinie dochodzi nagle do zabójstwa. Ofiarą jest starsze małżeństwo, które ku zaskoczeniu mieszkańców posiada dużą ilość pieniędzy. Śmierć dwójki mieszkańców zmusiła do przyjazdu ich adoptowanego syna Konrada. Mężczyzna niechętnie wraca do Tomelilli gdyż wiąże się z tym wiele bolesnych wydarzeń z dzieciństwa. Wtedy zniknęła Agnieszka Stankiewicz jego biologiczna matka, a on sam został adoptowany przez ubogie małżeństwo. Konrada nie łączyła więź emocjonalna z Signe i Hermanem, którzy nie bronili chłopaka gdy nad "bękartem polskiej dziwki" znęcali się chłopcy ze szkoły i ich własny syn Klas. Policja, która prowadzi śledztwo uważa iż motywem zbrodni jest majątek jaki posiadało małżeństwo. Ponadto podejrzewa Klasa i Konrada o popełnienie zbrodni z naciskiem na tego drugiego. By oczyścić się z zarzutów Konrad rozpoczyna śledztwo na własną rękę. W rozwikłaniu zagadki pomoże mu Palander - miejscowy dziennikarz. Jak się okazuje zabójstwo przybranych rodziców ma związek ze środowiskiem miejscowych nacjonalistów, zniknięciem Agnieszki i Klasem.
Kto zabił Signe i Hermana? Co tak naprawdę spotkało Agnieszkę Stankiewicz? Czy rozgrzebywanie starych spraw przyniesie Konradowi spokój i ukojenie?
"Pokuta" to kryminał szwedzki jednak więcej tu wątków psychologiczno-obyczajowych niż akcji kryminalnej. Prawie całą książkę się nudziłam. Dopiero na samym końcu dzieje się coś wartego uwagi. Sam bohater nie przypadł mi do gustu. Był nudny, nieporadny i strasznie mnie irytował. Jedyną rzeczą jaka mi się spodobała był wątek o Agnieszce.
Na styl autora nawet nie zwróciłam większej uwagi. Wprawdzie nie był on wysokich lotów, ale również mi nie przeszkadzał. Zdarzały się jednak zjedzone literki, ale to raczej nie z winy autora.
Jeżeli liczycie, że "Pokuta" to bardzo dobry skandynawski kryminał to możecie się sparzyć. Wprawdzie nie mam za sobą większych doświadczeń, ale zdecydowanie lepiej czytało mi się "Aż gniew Twój przeminie". Książka strasznie mi się dłużyła. Nie muszę chyba wspominać, że gęsiej skórki nie miałam, prawda? Jeżeli chcecie się przekonać co wyszło spod pióra Olle Lönnaeusa to na własną odpowiedzialność. Ja polecałabym szukać innych skandynawskich kryminałów.