Wyniki konkursu

Minął miesiąc od rozpoczęcia konkursu i jest mi niezmiernie miło, że zgłosiło się do niego tyle osób. Nie wiem jak u Was, ale u mnie dzisiaj cały dzień padało więc zabrałam się za wylosowanie zwycięzcy. Do wygrania była książka "Obiecaj mi" Richarda Paula Evansa. Fotorelacja z losowania bardzo okrojona, ale mam nadzieję, że nie będzie Wam to przeszkadzać. Jednak przejdę do sedna tego posta.


Po zaginaniu karteczek, wymieszaniu i "grzebaniu" wylosowałam jedną. Konkurs wygrała:


Serdecznie gratuluję! Ze zwycięzcą skontaktuję się drogą mailową. Mam nadzieję, że to niejedyny konkurs jaki zorganizuję na blogu. Wszystkim biorącym udział chcę serdecznie pogratulować. Tym, którzy nie brali udziału, a udostępniali banerek u siebie również :)
Czytaj dalej

Jodi Picoult, Samantha van Leer "Z innej bajki"

Tytuł: "Z innej bajki"
Autor: Jodi Picoult, Samantha van Leer
Tytuł oryginału: "Between the Lines"
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Liczba stron: 312
Moja ocena: 5/6

Piętnastoletnia Delilah McPhee ma pecha. Nielubiana przez rówieśników, najchętniej siedziałaby z nosem w książce. Pewnego razu czyta książkę o Olivierze, księciu spryciarzu - i ku swemu zdziwieniu nie może się od niej oderwać. Któregoś dnia słyszy głos płynący z kartki i dowiaduje się, że książę planuje ucieczkę. Czy Delilah pomoże Olivierowi wydostać się z bajki? A może... sama się w niej znajdzie?*

"Z innej bajki" to zabawna i przeurocza powieść przy której każdy będzie się świetnie bawił. Historia przedstawiona przez Samanthę i Jodi to zupełnie nowe i świeże spojrzenie na bajkę. Nigdy nie myślałam o tym, że bohaterowie bajek lub jakichkolwiek innych książek, mogą mieć jakieś życie po zamknięciu książki. Jednak autorki przekonują nas, że wszystko jest możliwe.
Muszę przyznać, że bardzo podoba mi się pomysł na fabułę - to duży element zaskoczenia. Delilah to typowa nastolatka, której nieustannie towarzyszy pech. Jednak nie przeszkadza jej to gdy poznaje Oliviera - głównego bohatera książki, którą przeczytała już sto razy. Historia Oliviera przeplata się z życiem Delilah co tworzy spójny i ciekawy efekt. Co ciekawe narracja przedstawiona jest zarówno ze strony Delilah jak i Oliviera. To umożliwia nam poznanie myśli bohatera i utożsamienie się z jego uczuciami.

Ta książka to idealna powieść dla młodszych moli książkowych. Samantha van Leer wpadła na naprawdę wspaniały pomysł. Czytelnik, który zna twórczość Jodi Picoult jest przyzwyczajony do tego, że jej powieści dotyczą trudnych tematów, często nie poruszanych przez innych pisarzy. Tym razem zobaczymy Picoult w innej, delikatnej i nieco magicznej odsłonie. Przyznam, że podobała mi się ta książka. Jest świeża, zabawna, magiczna i wciągająca. Jednak wolę Jodi jako autorkę życiowych powieści.. Niemniej z wielką chęcią przeczytałabym jeszcze niejedną książkę, która wyszłaby spod pióra matki i córki.

"Z innej bajki" to ciekawa i nowa powieść na rynku zarówno polskim jak i światowym. Duet jaki stworzyła Jodi Picoult z córką pozytywnie zaskakuje. Jeżeli chcecie miło i magicznie spędzić czas to gorąco polecam Wam tę książkę. Świetna powieść dla każdej osoby bez względu na wiek.

*opis pochodzi z okładki książki
Czytaj dalej

Joann Hampar "Astrologia dla początkujących"

Tytuł: "Astrologia dla początkujących"
Autor: Joann Hampar
Tytuł oryginału: "Astrology for Beginners"
Wydawnictwo: Illuminatio
Liczba stron: 248
Moja ocena: 5/6

Joann Hampar pochodzi z Nowego Jorku, rozpoczęła swoją astrologiczną karierę w chwili, gdy została zatrudniona na stałe przez magazyn "American Astrology" w Nowym Jorku. Ukończyła American School of Astrology w Nowym Jorku i posiada certyfikat w astrologii elekcyjnej i wydarzeniowej. Mieszka wraz z mężem i kotem na Manhattanie.

Pod pojęciem "astrologia" kryje się wiele ciekawych kwestii. Od dziecka interesowały mnie horoskopy, układy planet, znaki zodiaku itp. Byłam ciekawa dlaczego jestem taka, a nie inna i czy układ planet miał na mnie jakiś wpływ. Otóż okazuje się, że tak. "Astrologia dla początkujących" Joann Hampar zaspokoiła moją ciekawość.

Książka podzielona jest na sześć rozdziałów, które są bardzo rozbudowane. We wstępie autorka zapoznaje nas z podstawowymi zagadnieniami bez których nie zrozumielibyśmy dalszych informacji znajdujących się w poradniku. I tak oto dowiadujemy się jakie znaczenie mają i czym są: siedem figur planetarnych, dwanaście znaków zodiaku i dwanaście domów, planety oraz aspekty. Każdy kolejny rozdział poświęcony jest jednej z tych kwestii. Autorka stopniowo wprowadza nas w świat astrologii, wykładając wszystko zrozumiale i jak najprościej. Jednak by móc korzystać z książki musicie znać swój horoskop urodzeniowy. To właśnie zgodnie z nim trzeba interpretować informacje zawarte w książce. By znać swój wykres wystarczy poszukać w internecie odpowiednich stron, uzupełnić informacje i voilà mamy swój horoskop.

W książce znajdują się również wykresy urodzeniowe znanych osób - są bardzo pomocne przy rozpoznawaniu swojej konfiguracji figur planetarnych. Gdyby czytelnik nie znał pojęcia jakiegoś słowa lub do końca go nie rozumiał zostaje skierowany do glosariusza, który znajduje się na końcu książki. Glosariusz zawiera słowa, które zostały użyte w książce i z których znaczeniem możemy mieć problem.
Jeżeli chodzi o język autorki to jest on prosty i lekki. Joann Hampar z dużą swobodą przekazuje nam informacje, które nasz mózg przyswaja. Stopniowo wprowadza nas w tajniki astrologii przekazując najważniejszą wiedzę. Sądzę, że żaden czytelnik nie powinien mieć problemu ze zrozumieniem tej książki.

Jeżeli interesuje Was astrologia, wasz horoskop urodzeniowy, chcecie się dowiedzieć jak to wszystko funkcjonuje i jaki wpływ miały na Was planety to zachęcam Was do sięgnięcia po "Astrologię dla początkujących". To świetna książka, która zaspokoi wiedzę początkujących i uzupełni tych doświadczonych. Joann Hampar stanęła na wysokości zadania i napisała świetny poradnik. Gorąco zachęcam Was do zapoznania się z tą książką.

Za możliwość przeczytania dziękuję:

Czytaj dalej

Susan Ee "Angelfall"

Tytuł: "Angelfall"
Autor: Susan Ee
Tytuł oryginału: "Angelfall"
Wydawnictwo: Filia
Liczba stron: 316
Moja ocena: 6/6

Dosyć niedawno zrobiło się głośno w sieci o powieści "Angelfall". Książka zdobywa same pozytywne opinie i przyciąga coraz więcej czytelników. Zainteresowana tym zjawiskiem postanowiłam zapoznać się z piórem Susan Ee i tak oto przeczytałam GENIALNĄ książkę, która zaskarbiła sobie miejsce w moim sercu. Jesteście ciekawi o czym jest "Angelfall" i co takiego kuszącego ma w sobie?

"Aniele, stróżu mój... szeptaliśmy przez setki lat. Myliliśmy się. Teraz to właśnie ONE okazały się naszym największym koszmarem"

Ziemia została zaatakowana przez Anioły. Niektóre są nieziemsko piękne, inne przypominają istoty z naszych koszmarów. Ludzie ukrywają się w starych budynkach. Coraz trudniej zdobyć prąd i pożywienie. Penryn wraz z matką schizofreniczką i niepełnosprawną siostrą jeżdżąca na wózku, postanawia wyruszyć w nocy by znaleźć nowy budynek w którym mogłyby się zatrzymać. Po drodze są świadkiem walki Aniołów. Jednemu z nich zostają ucięte skrzydła, zaś drugi zauważa je schowane i patrzące na bitwę. By odwrócić uwagę Anioła od rodziny, Penryn postanawia wyjść z ukrycia i tym samym dać im czas na ucieczkę. Niestety, siostra zostaje porwana. By ją odnaleźć dziewczyna będzie musiała sprzymierzyć się ze swoim wrogiem o imieniu Raffe. Dlaczego Aniołowie zstąpili na Ziemię i z czyjego rozkazu to zrobili? Jakie są ich zamiary? Czy ludzie będą w stanie się im przeciwstawić? Czy Penryn uda się uratować siostrę?

"Angelfall" to nietypowa powieść, która zaskakuje już od samego początku. Autorka nie bawi się w długie wprowadzanie czytelnika w historię, lecz od razu uderza w nas szokującymi scenami, które mrożą krew w żyłach. Świat wykreowany przez Susan Ee jest zimny, bezwzględny i smutny. Ta postapokaliptyczna wizja Ziemi naprawdę zaskakuje. Aniołowie to istoty, którym powierzaliśmy nasze sekrety i pragnienia i co najważniejsze - nigdy nie pomyślelibyśmy, że mogą nas zaatakować. I tu pojawia się pytanie: czy Bóg istnieje? A jeżeli tak to dlaczego skazał ludzkość na takie cierpienie?
Oprócz świetnie wykreowanego świata, kolejnym plusem tej książki są bohaterowie. Ich nietuzinkowość, oryginalność i silne, charakterystyczne zachowania sprawiają, że mamy wrażenie iż to realistyczne postacie. Mogłoby się wydawać, że Penryn będzie przestraszoną dziewczyną, która najchętniej uciekłaby od zła, które ją otacza. Otóż jest odwrotnie. To silna i mądra dziewczyna, która jest gotowa oddać życie by uratować siostrę. Sprzymierza się z Raffem - Aniołem, któremu obcięto skrzydła. Chłopak postanawia pomóc dziewczynie. Uczucie, które zaczyna się między nimi rodzić jest bardzo silne. Jednak oboje nie przyznają się do niego. Raffe to przystojny i inteligenty mężczyzna. Pragnie odzyskać swoje skrzydła i zemścić się na łotrach, którzy to uczynili. Oboje tworzą niesamowicie intrygującą parę towarzyszy, przy których nie można się nudzić.
Język którym posługuje się Susan Ee jest prosty i idealnie oddaje klimat książki. Powieść czyta się bardzo szybko i wprost nie można się od niej oderwać! Jestem pod wrażeniem fabuły, wątków jak i bohaterów wykreowanych przez autorkę. Jednym z wielkich plusów tomu jest fakt, że cała fabuła składa się z kilku elementów charakterystycznych dla poszczególnych gatunków literackich. Znajdziemy tu nie tylko dystopię, ale również elementy urban fantasy, wątki mocnego thrillera oraz akcent paranormal romance. Trzeba przyznać, że Susan Ee postawiła wysoko poprzeczkę i nie zamierza jej obniżać.

Przyznam krótko iż jestem oczarowana "Angelfall". Bez wahania zapisuję ją na moją listę ulubionych książek. Już nie mogę się doczekać drugiej części, gdyż pierwsza zakończyła się niesamowicie. Jeżeli lubicie dystopie to z całego serca polecam Wam tę powieść. Gwarantuję, że oderwiecie się od rzeczywistości na dobre parę godzin. Gorąco polecam!

Zapraszam do kupna e-booka

Czytaj dalej

Éric-Emmanuel Schmitt "Intrygantki"

Tytuł: "Intrygantki"
Autor: Éric-Emmanuel Schmitt
Tytuł oryginału: "Théàtre. La Nuit de Valognes, Le Visiteur, Le Bàilkon, L'École du diable"
Wydawnictwo: Znak
Liczba stron: 240
Moja ocena: 5-/6

Éric-Emmanuel Schmitt to francuski dramaturg, powieściopisarz i eseista, z wykształcenia filozof. Jest znany na całym świecie dzięki książce "Oskar i pani Róża", która często nazywana jest drugim "Małym Księciem". 
Przygodę ze Schmittem zaczęłam jakiś czas temu i jestem pod wrażeniem pióra tego Francuza. 

"Intrygantki" to zbiór czterech minidramatów, które razem tworzą niesamowitą całość.

"Noc w Valognes" to pierwsza i zarazem najdłuższa opowieść. Opis na książce jest właśnie o niej i cóż sama okładka jest z nią związana. Opowiada o pięciu kobietach, które pałają żądzą zemsty do Don Juana. Planują go posądzić za krzywdy które im uczynił, jednak czułe słówka mężczyzny nadal działają na kobiety. 
Muszę przyznać, że to główne opowiadanie zapowiadało się ciekawie, jednak im dalej posuwałam się w czytaniu tym bardziej się nudziłam. Liczyłam na zaskakujące zaskoczenie, ale niestety zawiodłam się. Mimo tego doceniam pomysł i wykonanie Schmitta, gdyż jest niesamowite.

"Gość" to drugie opowiadanie, którego głównym bohaterem jest Freud (tak, ten Freud). Akcja opowiadania toczy się krótko przed wybuchem II wojny światowej. Władze zmuszają Zygmunta Freuda do wyjazdu z Wiednia. Do wyjazdu nie tylko zmuszają go władze jak i bestialskie zachowanie nazistów, ale również pogłębiająca się choroba, która niszczy ciało i umył. Otóż Freudowi objawia się tajemnicza postać, w której upatruje chorego pacjenta, następnie zbiegłego więźnia i co wydaje się najbardziej prawdopodobne samego Najwyższego.
Przyznam iż to opowiadanie wywarło na mnie lepsze wrażenie niż poprzednie. Ton tego dramatu jest dosyć tajemniczy i refleksyjny. Występują też wstawki filozoficzne, które jak najbardziej pasują do tego tekstu.

"Knebel" to monolog Dawida, który przedstawia swoją historię miłości do drugiego mężczyzny. Ten dramat jest prosty, ale w pewien sposób ujmujący. Porusza tematy miłości i braku akceptacji u najbliższych. To świadectwo osoby cierpiącej, ale szczęśliwej bo może kochać.

"Szatańska filozofia" to genialne opowiadanie, które pokazuje talent pisarski i wielką wyobraźnię Schmitta. Bohaterowie tego dramatu wierzą w potęgę ludzkiego umysłu i skutecznie z niego korzystają. Uważają, że umysł jest narzędziem do szerzenia zła i w doskonały sposób go wykorzystują. Idealizm, pragmatyzm i psychologizm to trzy naukowe strategie, które doprowadzą do całkowitej zagłady ludzkości. 

Podsumowując "Intrygantki" jest to zbiór czterech opowiadań - każdy w innym klimacie i różnym temacie. Jednak łączą je podobne problemy: zdolność do manipulacji, brak tolerancji, szerzące się zło i jego źródło. Ostatnie opowiadanie to idealna puenta, które daje czytelnikowi do myślenia. W tych dramatach mamy do czynienia z innym Schmittem - bardziej refleksyjnym i poważnym. Polecam gorąco każdemu, naprawdę warto!

Czytaj dalej

Nicholas Sparks "I wciąż ją kocham" oraz "Ostatnia piosenka"

Tytuł: "I wciąż ją kocham"
Autor: Nicholas Sparks
Tytuł oryginału: "Dear John"
Wydawnictwo: Albatros
Liczba stron: 352
Moja ocena: 5/6

Po ukończeniu szkoły średniej John zaciąga się do armii, gdzie przechodzi szkołę prawdziwego, męskiego życia, nabiera pewności siebie. Podczas przepustki spotyka Savannah - dziewczynę swoich marzeń. Młodszą o dwa lata studentkę pedagogiki, wolontariuszkę, która z grupą przyjaciół, w ramach akcji dobroczynnej, buduje domy dla ubogich. Na przekór wszelkim okolicznościom pomiędzy obojgiem rozkwita miłość. Savannah przyrzeka czekać na ukochanego, dopóki nie minie okres jego służby. On zaś uświadamia sobie, że pragnie z nią założyć rodzinę. Nadchodzi 11 września. Z poczucia obowiązku chłopak przedłuża pobyt w wojsku. Niestety jego związek z Savannah nie wytrzymuje długiego rozstania. W pożegnalnym liście dziewczyna informuje go, że zakochała się w kimś innym. Ale czas nie leczy ran. Kiedy po kilku latach John wraca do domu, marzy tylko o jednym - jeszcze raz trzymać ukochaną w swoich objęciach...*

Po przeczytaniu "Pamiętnika", który mnie zachwycił postanowiłam sięgnąć po kolejną książkę Sparksa - "I wciąż ją kocham". Jest to wzruszająca powieść, która wycisnęła i zapewne wyciśnie niejedną łzę w oczach czytelników. Świat stworzony przez Sparksa poznajemy oczami Johna. Boryka się on z wieloma problemami natury emocjonalnej. Poprzez opowieści Johna dowiadujemy się o jego życiu, popełnionych błędach i relacji z ojcem, która nie była najlepsza. Dzięki tej formie narracji jesteśmy w stanie utożsamić się z Johna i odczuwać to co on. Jest on bohaterem, który wraz z wiekiem, wpływem Savannah oraz wojny staje się lepszym człowiekiem. Savannah zaś jest dziewczyną aniołem. Bije od niej chęć pomocy innym, dobro i pozytywna energia.
Mimo iż książka jest wzruszająca to muszę przyznać, że Sparks jest przewidujący. Jego powieści są lekkie, wprost idealne na wakacyjne wieczory. Zdarzały się momenty w których byłam zaskoczona lecz było ich mało. Jednak przyznam, że książki pisarza niosą ze sobą pewne przesłania. "I wciąż ją kocham" pokazuje jak trudno jest wytrzymać w związku na odległość mimo miłości, która łączy obojga ludzi. Ta książka uczy, że po utracie miłości zawsze jest szansa na nowe - jednak czasami będziesz spoglądać na gwiazdy i myśleć o ukochanej osobie. Polecam ją każdej osobie, która lubi wzruszające, miłosne powieści. Nie zawiedziecie się.

*opis pochodzi ze skrzydełka książki

Tytuł: "Ostatnia piosenka"
Autor: Nicholas Sparks
Tytuł oryginału: "The Last Song"
Wydawnictwo: Albatros
Liczba stron: 448
Moja ocena: 4-/6

Siedemnastoletnia Ronnie reaguje z niechęcią na informację, że całe lato spędzi z ojcem, z którym od dawna nie utrzymuje kontaktów. Trzy lata wcześniej jej rodzice rozwiedli się, a zmęczony robieniem kariery ojciec Ronnie, utalentowany pianista wykładający w konserwatorium Juilliarda, porzucił Nowy Jork i przeniósł się do miasteczka w Północnej Karolinie. Dla zbuntowanej dziewczyny to ciężka próba: przyzwyczajona do zgiełku wielkiego miasta, zakochana w jego nocnym życiu i modnych klubach, musi zmierzyć się z senną atmosferą małej mieściny oraz stawić czoło ojcu, do którego ciągle czuje żal. Czy będzie to najgorsze lato w jej życiu? Wszystko na to wskazuje. Pewnych rzeczy nie da się jednak przewidzieć - na przykład tego, że pozna Willa, przystojnego siatkarza, obiekt westchnień miejscowych dziewcząt, ani tego, że zakocha się z wzajemnością...*

Główną bohaterką i zarazem narratorką powieści jest Ronnie. Nie jest idealną dziewczyną - popełniła w życiu masę błędów, które stara się naprawić. Podczas pobytu w Północnej Karolinie jej stosunek do ojca stopniowo się zmienia. Bardzo spodobało mi się to, że Ronnie jest bohaterką, która stara się naprawić swoje błędy i wyrządzone krzywdy. Zaś Will to typowy przystojniak, których w książkach jest pełno. Interesuje się nim wiele dziewczyn, jednak on wybiera Ronnie zamiast typowej blondynki. Oprócz tego pracuje w warsztacie u ojca i w oceanarium. Przystojny, ale inteligenty - wymarzony typ prawie każdej dziewczyny.
Jednak i tu Sparks jest bardzo przewidywalny. Pokusiłabym się o stwierdzenie, że fabuła tej książki jest bardziej przewidywalna od fabuły "I wciąż ją kocham". Autor nie zaskoczył mnie niczym, ot taka powieść. Mimo tego miło i lekko czyta się miłosną historię Ronnie i Willa. Język Sparksa jest prosty, dzięki czemu szybko czyta się tę powieść. Polecam ją każdemu kto potrzebuje lekkiej i niezobowiązującej książki.

*opis pochodzi ze skrzydełka książki

Czytaj dalej

Nicholas Sparks "Pamiętnik"

Tytuł: "Pamiętnik"
Autor: Nicholas Sparks
Tytuł oryginału: "The Notebook"
Wydawnictwo: Albatros
Liczba stron: 256
Moja ocena: 5+/6

O Nicholasie Sparksie słyszał już chyba każdy, jeżeli nie to jestem w szoku. Otóż jest to amerykański pisarz światowych bestsellerów z których siedem zostało zekranizowanych. Do innych powieści prawa zostały sprzedane wytwórniom filmowym, więc jeszcze niejedną adaptację ujrzymy na ekranie.
Ekranizację "Pamiętnika" obejrzałam w gimnazjum i cóż, zakochałam się w tym filmie. Jeszcze wtedy nie wiedziałam, że to adaptacja powieści Sparksa, ale gdy sobie to uświadomiłam moim celem zostało przeczytanie książki, co niedawno uczyniłam.

Głównym bohaterem książki jest Noah Calhoun, którego poznajemy jako staruszka mieszkającego w domu spokojnej starości. Codziennie odwiedza jedną z pensjonariuszek, której z pamiętnika czyta historię swojej wielkiej miłości do Allie Nelson. Poznali się pewnego lata i od tamtej pory postanowili być nierozłączni i dzielić ze sobą każdy dzień, miesiąc i rok. Niestety ich drogi się rozeszły. Jednak po czternastu latach rozłąki znów się spotykają. Czy ich uczucie nadal trwa? Czy okaże się na tyle silne by pokonać przeszkody, które stoją na ich drodze do wspólnego szczęścia?

Muszę przyznać, że od samego początku pokochałam Noah. Jego osobowość, wierność swoim ideałom i romantyzm. Nie jest to Don Juan, ale cichy i spokojny facet, który potrafi zaskoczyć wybrankę swojego serca. Allie zaś jest typową pięknością z talentem malarskim. Dziewczyna jest piękna i zdaje sobie sprawę ze swoich atutów. Uczucie, które ich połączyło jest bardzo silne. W obecnych czasach taka miłość wydaje się absurdem, lecz warto wierzyć, że istnieje.
Język Sparksa jest prosty, ale barwny. Książkę czyta się błyskawicznie i niezwykle przyjemnie. Sam pomysł na fabułę jest ciekawy, nie mówiąc o malowniczym miejscu w którym rozgrywa się powieść. Szczerze mówiąc fabuła powieści jest prosta, język i bohaterowie tak samo. Jednak siłą tej książki jest prostota. Miłość wcale nie musi być naszpikowana milionem przeszkód i niepowodzeń by była niesamowita.

Jeżeli chodzi o film to jestem zadowolona z odtwórców głównych ról. Ryan Gosling świetnie sprawdził się jako Noah (uwielbiam jego zarost w tym filmie!). Rachel McAdams idealnie pasuje do mojego wyobrażenia Allie. Nie wyobrażam sobie filmu bez tych aktorów. Ekranizację "Pamiętnika" mogłabym oglądać milion razy, a i tak by mi się nie znudziła.

Książkę i film polecam każdej osobie, która nie czytała i nie widziała ekranizacji. Jest to wzruszająca powieść o miłości, przy której wylejecie hektolitry łez, ale i uśmiechniecie się niejeden raz. Było to moje pierwsze spotkanie z twórczością Nicholasa Sparksa i jak na razie jestem zadowolona. Mam nadzieję, że Wasz czas spędzony nad książką będzie równie miły jak mój.

Czytaj dalej