Tytuł: "Intrygantki"
Autor: Éric-Emmanuel Schmitt
Tytuł oryginału: "Théàtre. La Nuit de Valognes, Le Visiteur, Le Bàilkon, L'École du diable"
Wydawnictwo: Znak
Liczba stron: 240
Moja ocena: 5-/6
Éric-Emmanuel Schmitt to francuski dramaturg, powieściopisarz i eseista, z wykształcenia filozof. Jest znany na całym świecie dzięki książce "Oskar i pani Róża", która często nazywana jest drugim "Małym Księciem".
Przygodę ze Schmittem zaczęłam jakiś czas temu i jestem pod wrażeniem pióra tego Francuza.
"Intrygantki" to zbiór czterech minidramatów, które razem tworzą niesamowitą całość.
"Noc w Valognes" to pierwsza i zarazem najdłuższa opowieść. Opis na książce jest właśnie o niej i cóż sama okładka jest z nią związana. Opowiada o pięciu kobietach, które pałają żądzą zemsty do Don Juana. Planują go posądzić za krzywdy które im uczynił, jednak czułe słówka mężczyzny nadal działają na kobiety.
Muszę przyznać, że to główne opowiadanie zapowiadało się ciekawie, jednak im dalej posuwałam się w czytaniu tym bardziej się nudziłam. Liczyłam na zaskakujące zaskoczenie, ale niestety zawiodłam się. Mimo tego doceniam pomysł i wykonanie Schmitta, gdyż jest niesamowite.
"Gość" to drugie opowiadanie, którego głównym bohaterem jest Freud (tak, ten Freud). Akcja opowiadania toczy się krótko przed wybuchem II wojny światowej. Władze zmuszają Zygmunta Freuda do wyjazdu z Wiednia. Do wyjazdu nie tylko zmuszają go władze jak i bestialskie zachowanie nazistów, ale również pogłębiająca się choroba, która niszczy ciało i umył. Otóż Freudowi objawia się tajemnicza postać, w której upatruje chorego pacjenta, następnie zbiegłego więźnia i co wydaje się najbardziej prawdopodobne samego Najwyższego.
Przyznam iż to opowiadanie wywarło na mnie lepsze wrażenie niż poprzednie. Ton tego dramatu jest dosyć tajemniczy i refleksyjny. Występują też wstawki filozoficzne, które jak najbardziej pasują do tego tekstu.
"Knebel" to monolog Dawida, który przedstawia swoją historię miłości do drugiego mężczyzny. Ten dramat jest prosty, ale w pewien sposób ujmujący. Porusza tematy miłości i braku akceptacji u najbliższych. To świadectwo osoby cierpiącej, ale szczęśliwej bo może kochać.
"Szatańska filozofia" to genialne opowiadanie, które pokazuje talent pisarski i wielką wyobraźnię Schmitta. Bohaterowie tego dramatu wierzą w potęgę ludzkiego umysłu i skutecznie z niego korzystają. Uważają, że umysł jest narzędziem do szerzenia zła i w doskonały sposób go wykorzystują. Idealizm, pragmatyzm i psychologizm to trzy naukowe strategie, które doprowadzą do całkowitej zagłady ludzkości.
Podsumowując "Intrygantki" jest to zbiór czterech opowiadań - każdy w innym klimacie i różnym temacie. Jednak łączą je podobne problemy: zdolność do manipulacji, brak tolerancji, szerzące się zło i jego źródło. Ostatnie opowiadanie to idealna puenta, które daje czytelnikowi do myślenia. W tych dramatach mamy do czynienia z innym Schmittem - bardziej refleksyjnym i poważnym. Polecam gorąco każdemu, naprawdę warto!
Mam ją w swoich czytelniczych planach:)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię książki Schmitt'a więc pewnie kiedyś sięgnę :D
OdpowiedzUsuńSchmitt to jeden z moich ulubionych autorów. Nawet nigdy o tej książce nie słyszałam :)
OdpowiedzUsuńPrzez jego dzieło pt.. 'Oskar i pani Róza' pokochałam jego twórczosc.
OdpowiedzUsuńCzytałam "Hisotie miłosne", po których mam ochotę na więcej książek tego autora :)
OdpowiedzUsuńFreud? Ten Freud? Mam tę książkę już od jakiegoś czasu na oko, ale dotychczas nie wiedziałam, ze bohaterem jednego z opowiadań jest sam Freud :-)
OdpowiedzUsuń