Restart




Restart dostałam wraz z paczką, której zawartości nie znałam. Gdy przeczytałam opis, byłam bardzo ciekawa tej książki. Jednak ze smutkiem muszę stwierdzić, że bardzo się na niej zawiodłam. Dawno nie poczułam takiego rozczarowania, po tak ciekawie zapowiadającej się powieści. 

Wren Conolly została trzykrotnie postrzelona w klatkę piersiową. Obudziła się po 178 minutach, jako Restart. Szybsza, silniejsza, odporniejsza na urazy i pozbawiona emocji. Wren jest najbardziej martwym Restartem, służącym Korporacji Odnowy i Rozwoju Populacji. Jej praca polega na polowaniu na przestępców i szkoleniu nowych Restartów. Jednak jej nowy podopieczny okazuje się być najgorszym spośród wszystkich. To Callum, który obudził się po 22 minutach. Jest słaby, wolny i ma w sobie mnóstwo emocji, które dowiodą, że Wren również ich nie zatraciła. Lecz gdy Callum odmawia wykonania rozkazu, Wren dostaje ostatnią szansę na przyporządkowanie go do ogólnie panujących zasad. W innym przypadku, będzie musiała go zlikwidować...
Czytaj dalej

Solaris

Stanisława Lema nie muszę, mam nadzieję, nikomu przedstawiać. Pewnie wielu z was, czytelników niejedną jego pozycję ma już za sobą. Ja długo zwlekałam z poznaniem twórczości tego wybitnego pisarza. Na początku było to nieświadome działanie, które następnie zamieniło się w pewien cel. Oczywiście mogłam przeczytać jakąkolwiek jego powieść wiele lat wcześniej. Jednak z rozmysłem czekałam, aż dojrzeję do tego momentu. Jak się okazuje, czekanie było świetnym pomysłem.

Kelvin przybywa na obcą planetę w roli psychologa dla przebywających na niej naukowców. Ich zadaniem jest badanie tajemniczego oceanu, który w ogóle nie przypomina zbiornika wodnego. Na miejscu dowiaduje się, że główny szef ekspedycji popełnił samobójstwo. Co gorsza zauważa, że reszta pracowników zachowuje się dziwacznie. W krótkim czasie i główny bohater zacznie miewać kuriozalne wizje. Na domiar złego, osoby z przeszłości zaczną nawiedzać go nie tylko we śnie, ale również na jawie. Kelvin podejrzewa, że za pojawiającą się psychozą może stać ocean.
Czytaj dalej

Dzień dobry, jestem z Kobry

Od czasu do czasu, lubię sięgnąć po książkę, która dla mnie samej będzie zaskoczeniem. Czasami są to biografie, powieści faktu lub wydania naukowe. Generalnie są to czytadła, które rzadko ruszam. Nigdy nie miałam do czynienia z Marią Czubaszek. Więc gdy wydawnictwo czerwone i czarne ukazało nową książkę pisarki, pomyślałam, że to świetna okazja do bliższego poznania.

Dzień dobry, jestem z Kobry to opowieści z życia Marii Czubaszek, które są zaprzeczeniem pochwały zdrowego trybu życia. To historie o tym jak pić niezdrowo wódkę, stracić wiarę w Boga czy nie przyjaźnić się z kobietami. Urocze, błyskotliwe i niezwykle zabawne losy autorki są w stanie podnieść na duchu niejednego smutasa. Uwierzcie mi, wiem co piszę. Gdy sięgałam po tę książkę, miałam naprawdę kiepski humor. Wystarczyło, że tylko ją otworzyłam, a od razu zaczęłam się śmiać. Z każdą kolejną stroną mój stan ulegał polepszeniu, aż do finiszu, gdy skończyłam czytać ze świetnym humorem.
Czytaj dalej

Król Kruków

Maggie Stiefvater miałam okazję poznać cztery lata temu, gdy sięgnęłam po jedną z jej książek Drżenie. Od razu polubiłam twórczość autorki i z wielką chęcią sięgałam po jej książki. Tym razem padło na Króla Kruków, na którego polowałam przez długi okres czasu. Maggie po raz kolejny udowodniła, że warto było czekać.

Blue wywodzi się z wielopokoleniowej rodziny wróżek. Choć sama nie potrafi przepowiadać przyszłości, to jest chodzącą baterią dla osób posiadających ów dar. Od czasu do czasu, pomaga wróżbitkom i wzmacnia ich dar podczas seansów z klientami. Co ważniejsze, nad Blue ciąży klątwa, zgodnie z którą zabije pocałunkiem mężczyznę w którym się zakocha. Jednak nastolatka nie przejmuje się tym przekleństwem, ponieważ nie ma zamiaru zadawać się z chłopakami. Ten idealny plan skomplikuje się gdy jej losy skrzyżują się z czterema uczniami elitarnej szkoły Aglionby, którzy pragną odnaleźć legendarnego Króla Kruków, Glendowera. Odtąd w spokojnym i cichym miasteczku Henrietta, zaczną się dziać dziwne rzeczy, a na światło dzienne wyjdą sprawy sprzed lat.
Czytaj dalej

Ten jeden dzień

Po ostatnim ciągu kryminałów jakie przyszło mi czytać, miałam ochotę na coś lekkiego i niezobowiązującego. Szukałam książki, która pozwoli mi się oderwać i zrelaksować. Właśnie w ten sposób wpadła mi w ręce Gayle Forman, którą miło wspominam dzięki powieści Jeśli zostanę.
Ten jeden dzień to książka inna od poprzednich w dorobku Forman. Nie ma tu wielkich nieszczęść i dramatów, a jedynie zwykłe, codzienne życie. Życie, które staje się niezwykłe w jednym, nieoczekiwanym momencie. 

Allyson to młoda amerykanka, która z natury jest spokojna, poukładana i posłuszna. Z okazji ukończenia szkoły średniej, rodzice sfinansowali jej wycieczkę po Europie, która ma być ostatnią szansą na relaks przed studiami medycznymi. Tak więc dziewczyna wraz ze swoją przyjaciółką Mel, spędza czas na zwiedzaniu ciekawych miejsc. I wszystko ułożyłoby się zgodnie z planem, gdyby nie ostatni dzień wakacji. Właśnie tego dnia Allyson wraz z Mel postanawiają odłączyć się od grupy i pójść na inny spektakl, niż ten zaplanowany przez opiekunkę grupy. To tam dziewczyna poznaje Willema. Chłopca żyjącego z dnia na dzień, który nie wie, co przyniesie jutro. Jest w nim coś magnetycznego, co nie pozwala Allyson o nim zapomnieć. Więc gdy następnego dnia Willem proponuje Allyson wyjazd do Paryża, ta wbrew swojej naturze zgadza się. Po raz pierwszy postanawia zrobić coś dla siebie i w zgodzie ze sobą.
Czytaj dalej

Chce się żyć



Od dłuższego czasu, przymierzałam się do obejrzenia tego filmu. Jednak zawsze coś stawało mi na drodze. Jak nie brak czasu, to brak nastroju na tego typu historię. Lecz w końcu nadeszła chwila, kiedy odpaliłam film i odleciałam.
Czytaj dalej