Restart dostałam wraz z paczką, której zawartości nie znałam. Gdy
przeczytałam opis, byłam bardzo ciekawa tej książki. Jednak ze smutkiem muszę
stwierdzić, że bardzo się na niej zawiodłam. Dawno nie poczułam takiego
rozczarowania, po tak ciekawie zapowiadającej się powieści.
Wren Conolly została trzykrotnie postrzelona w klatkę piersiową. Obudziła
się po 178 minutach, jako Restart. Szybsza, silniejsza, odporniejsza na urazy i
pozbawiona emocji. Wren jest najbardziej martwym Restartem, służącym Korporacji
Odnowy i Rozwoju Populacji. Jej praca polega na polowaniu na przestępców i
szkoleniu nowych Restartów. Jednak jej nowy podopieczny okazuje się być
najgorszym spośród wszystkich. To Callum, który obudził się po 22 minutach.
Jest słaby, wolny i ma w sobie mnóstwo emocji, które dowiodą, że Wren również
ich nie zatraciła. Lecz gdy Callum odmawia wykonania rozkazu, Wren dostaje
ostatnią szansę na przyporządkowanie go do ogólnie panujących zasad. W innym
przypadku, będzie musiała go zlikwidować...