Stanisława Lema nie muszę, mam nadzieję, nikomu przedstawiać. Pewnie wielu z was, czytelników niejedną jego pozycję ma już za sobą. Ja długo zwlekałam z poznaniem twórczości tego wybitnego pisarza. Na początku było to nieświadome działanie, które następnie zamieniło się w pewien cel. Oczywiście mogłam przeczytać jakąkolwiek jego powieść wiele lat wcześniej. Jednak z rozmysłem czekałam, aż dojrzeję do tego momentu. Jak się okazuje, czekanie było świetnym pomysłem.
Kelvin przybywa na obcą planetę w roli psychologa dla przebywających na niej naukowców. Ich zadaniem jest badanie tajemniczego oceanu, który w ogóle nie przypomina zbiornika wodnego. Na miejscu dowiaduje się, że główny szef ekspedycji popełnił samobójstwo. Co gorsza zauważa, że reszta pracowników zachowuje się dziwacznie. W krótkim czasie i główny bohater zacznie miewać kuriozalne wizje. Na domiar złego, osoby z przeszłości zaczną nawiedzać go nie tylko we śnie, ale również na jawie. Kelvin podejrzewa, że za pojawiającą się psychozą może stać ocean.
Decydując się na Lema wiedziałam, że będę miała do czynienia z niesamowitą książką. Od pierwszych stron autor wprowadza klimat, który pozwala sądzić iż mamy do czyniena z horrorem. Dopiero po chwili mój strach wszedł na niższy poziom. Niesamowite uczucie napięcia towarzyszyło mi jeszcze długo po zamknięciu książki. Cała powieść oprócz swojej fantastycznej otoczki, jest też powieścią filozoficzną. Sposób w jaki autor przedstawia istoty obce jest niewiarygodny. Jego wizje życia pozaziemskiego zachwycają, ale również przerażają. Czytając tę powieść cały czas czułam strach przed tym co odkryję wertując kolejne strony. To naprawdę niesamowite jaką moc posiadają słowa i jak łatwo mogą nami sterować.
Bardzo ciekawą rzeczą jest psychologiczny aspekt powieści Lema. W utworze pojawia się pytanie o granice ludzkiego poznania. Mogłoby się wydawać, że chodzi tu jedynie o poznanie świata zewnętrznego. Jednak prawdziwe sedno pytania tkwi w poznaniu granic wewnętrznych człowieka. I choć autor stawia wiele pytań natury filozoficznej to próżno szukać na nie odpowiedzi. Twórca nic nam nie narzuca. Raczej podsuwa myśli, które czytelnik może rozwinąć według własnego uznania lub pozostawić je takimi jakie są.
Mimo iż książka bardzo mi się podobała to zdaję sobie sprawę, że nie jest dla wszystkich. W swoich opisach, które mogą niektórych nużyć, autor używa języka naukowego mogącego sprawiać trudność niejednej osobie. Same opisy oceanu, mimo iż dla mnie są szalenie ciekawe, dla innych mogą być męczące i zbędne. Dlatego osoba chcąca czytać Lema musi być na to przygotowana i w sumie ciekawa tych informacji. Dzięki nim jesteśmy w stanie wyobrazić sobie jak to wszystko wygląda i z czym bohaterowie mają do czynienia.
Stanisław Lem to zauroczenie od pierwszego przeczytania.
Człowiek wyruszył na spotkanie innych światów, innych cywilizacji, nie poznawszy do końca własnych zakamarków, ślepych dróg, studni, zabarykadowanych, ciemnych drzwi.
Kiedyś ktoś bardzo mi ten tytuł polecał, ale jakoś boję się sięgnąć po książki Lema - nie wiem, czy je do końca zrozumiem i się w nie wczuję.
OdpowiedzUsuńTeż miałam takie obawy. Do takich książek trzeba jednak dojrzeć, ale gdy po nią sięgałam to czułam, że to ten moment :)
UsuńJa również tego się obawiałam. Ale warto sięgnąć po książki tego autora.
UsuńKoniecznie musze przeczytać tym bardziej, ż emoj straszy brat, którego rekomendacja jest dla mnie nawjażniejsza wielokrotnie polecal mi ta pozycję.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam:
http://kruczegniazdo94.blogspot.com