Tytuł: "Hades"
Autor: Alexandra Adornetto
Tytuł oryginału: "Hades"
Wydawnictwo: Bukowy Las
Liczba stron: 385
Moja ocena: 5-/6
Alexandra Adornetto to dwudziestoletnia, australijska autorka książek przeznaczonych dla młodzieży. Już od najmłodszych lat miała smykałkę do pisania. Jej powieść "Blask" to bestseller cieszący się popularnością wśród czytelników. "Hades" to druga część na którą czekałam z niecierpliwością, czy słusznie?
Szczęście Bethany i Xaviera nie trwa długo. Jack Thorn został strącony do piekieł, ale na tym jego historia się nie kończy. Wrócił i podstępem porwał Bethany do Hadesu. Jakby tego było mało chce zrobić z niej swoją oblubienicę. W piekle dziewczyna zobaczy wiele zła i okrucieństwa, które spotyka dusze ludzi. Jednak i tam znajdzie iskierkę nadziei. Są nią jej pokojówka Hanna i ochroniarz Tuck, którzy trafili do piekła przez zawarcie paktu z diabłem. Ta dwójka ludzi nie raz wesprze Beth na duchu i będzie jej promykiem nadziei. W tym samym czasie Gabriel, Ivy i Xavier planują jak odzyskać dziewczynę. Na szczęście mają wsparcie w Bogu i jego posłanniku Michale. Czy najbliższym Beth uda się ją uratować? Jak dziewczyna poradzi sobie w Hadesie? Czy wiara i miłość pomogą jej wydostać się z piekła?
Alexandra Adornetto wprowadziła nas w ciekawy świat aniołów i demonów. Fabuła drugiej części jest ciekawa i pełna tajemnic, które odkrywamy wraz z następnymi stronami. Tym razem zmienia się miejsce akcji. Poznajemy Hades, miejsce w które chyba nikt nie chce trafić. Jest ono pełne zła i okrucieństwa. Autorka przedstawia je jako miejsce pełne cierpień ludzkich, ale również zabawy i satysfakcji jaką mają zamieszkujące tam istoty ze znęcania się nad duszami czy imprezami w klubach. Mamy okazję lepiej poznać Jacka i pobudki, które nim kierują. Muszę przyznać iż autorka potrafi pobudzić wyobraźnię. Jej opisy nie są nudne, ale wręcz interesujące. Wprawdzie czasami zdarzały się nudne sytuacje, ale pisarka wynagrodziła to zakończeniem, które wręcz sprawia, że miałam ochotę krzyczeć "dlaczego?!". Oczywiście książka kończy się tak iż mam ochotę od razu zabrać się za trzecią część, która jeszcze nie wyszła. Na duży plus zasługuje język Adornetto, który jest prosty i lekki w odbiorze.
"Hades" to ciekawa i warta uwagi książka. Zdarzały się momenty gdy wręcz pochłaniało się książkę, ale były również takie przy których lekko wiało nudą. Jednak jestem usatysfakcjonowana treścią jak i okładką, która jest cudowna. Połączenie czerwieni, fioletu, czerni i odcieni szarości idealnie pasuje do tytułu książki. Ponownie ze niecierpliwością czekam na kolejną część, gdyż druga zostawiła lekki niedosyt i skutecznie zachęciła do przeczytania kolejnego tomu.
Słyszałam o niej i przyznam, że bardzo chciałabym przeczytać i sprawdzic jaka będzie. ;))
OdpowiedzUsuńpóki co poluję na część pierwszą :) jak mi się spodoba, to sięgnę i po tę :)
OdpowiedzUsuńNie czytałam pierwszej części, ale jeżeli mi się spodoba, to i po "Hades" chętnie sięgnę:)
OdpowiedzUsuńJakoś nie mam potrzeby zapoznania się z tą serią więc mówię pas.
OdpowiedzUsuńAle okładki tej serii są super;)
Pozdrawiam!
Od jakiegoś czasu zastanawiam się nad sięgnięciem po jedynkę.. hmm chyba jednak postaram się to uczynić ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Gatunek nie mój, ale recenzją zachęcasz. ;)
OdpowiedzUsuńCo do Jodi Picoult, to też uważam, że debiut był dobry! :)
Lubię demony i anioły, więc może skorzystam. ;)
OdpowiedzUsuńCzytałam pierwszą część i była dla mnie wybitnie denna, dlatego nie dam się przekonać do kontynuacji.
OdpowiedzUsuńSłyszałam wiele dobrego o tej serii. I mam ją już w swojej biblioteczce, więc z pewnością po nią sięgnę:))
OdpowiedzUsuńMamy po prostu podobny gust. ;)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę tylu książek Jodi Picoult!
W końcu uzbieramy wszystkie ;)
UsuńPrzeczytałam "Blask" jednym tchem i a pewno sięgnę po "Hades"... prędzej czy później. :)
OdpowiedzUsuń