Tytuł: "Oskar i pani Róża"
Autor: Éric-Emmanuel Schmitt
Tytuł oryginału: "Oscar et la dame rose"
Wydawnictwo: Znak
Liczba stron: 86
Moja ocena: 5+/6
Éric-Emmanuel Schmitt to francuski dramaturg, powieściopisarz i eseista, z wykształcenia filozof. Jest znany na całym świecie dzięki książce "Oskar i pani Róża", która często nazywana jest drugim "Małym Księciem". O dziwo swoją przygodę z autorem nie rozpoczęłam od tej znanej powieści. Więc gdy natrafiła się okazja by nabyć książkę po okazałej cenie nie wahałam się ani chwili.
Oskar to dziesięcioletni chłopiec nieuleczalnie chory na białaczkę. Pozostaje mu dwanaście dni życia, które chce przeżyć jak każdy zdrowy człowiek. I tak czytelnik towarzyszy chłopcu w okresie dzieciństwa, nastolatka, dojrzewania, wchodzenia w dorosłe życie, bycia mężem oraz okres starości. Oskar za namową tajemniczej pani Róży, pisze listy do Boga w których pokazuje jak można w piękny sposób przeżyć każdy dzień. Ten zaledwie dziesięcioletni chłopiec pokazuje nam świat widziany oczami dziecka i wartości, które są dla niego ważne. Oskar nie boi się pytać o rzeczy trudne w przeciwieństwie do jego rodziców, którzy nie chcą odwiedzić syna. Jedyną osobą, która jest otwarta i szczera wobec chłopca jak ciocia Róża - jak nazywa ją malec.
"Oskar i pani Róża" porusza wiele tematów przed którymi uciekają dorośli. Jak powinien zachować się rodzic gdy jego dziecko umiera? Czy zabawki są w stanie "umilić" i "osłodzić" ostatnie dni? Dlaczego ludzie odwracają wzrok i udają, że nie słyszą?
Jedyną osobą, która wydaje się rozumieć Oskara jest pani Róża. To ona jest jego przewodniczką po świecie marzeń, życiowych trudów a także uczuć. Kobieta pomaga zrozumieć chłopcu czym jest śmierć i odnaleźć sens ludzkiego życia. Czuje się odpowiedzialna za Oskara i chce mu pomóc zrozumieć świat. Dzięki listom do Boga jakie pisze chłopiec, poznajemy jego samego oraz jego pobyt w klinice. Spodobał mi się kontrast ukazany między rodzicami Oskara, a panią Różą. Mimo iż są to osoby zupełnie różne to jednocześnie ważne w życiu chłopca. Język, którym posługuje się autor jest prosty i łatwy w odbiorze. Ta książka to w pewnym sensie lekcja, którą powinniśmy zapamiętać. Choroba to nie jest kara. Jest to fakt, który trzeba przyjąć do wiadomości i starać się przeżyć życie jak najlepiej.
"Oskar i pani Róża" to książka, która na długo wryje się w moją pamięć. Pozwala ona odnaleźć sens życia, cieszyć się każdym dniem, zrozumieć chorobę i spojrzeć na świat z innej perspektywy - oczami chorego dziecka. Uważam, że książkę powinien przeczytać każdy bez względu na wiek. Wartości jakie przekazuje powinien poznać każdy człowiek. Ta krótka powieść jest cenniejsza niż niejedne opasłe tomisko z którym się spotkałam. Jest to książka pełna ciepła, refleksji o życiu i o chorobie. Jestem pewna, że każdy wyniesie coś z tej książki dla siebie. Zdecydowanie jest to pozycja, którą trzeba przeczytać. Gorąco polecam i zachęcam do przeczytania!
Uwielbiam tą książkę. Taka prawdziwa, wzruszająca! Jedna z najlepiej napisanych, choć liczy sobie mało stron. ;)
OdpowiedzUsuńJasne, że łakome! Wiele rozpoczęłam już czytać, ale muszę zmniejszyć ilość, by czytać pojedynczo, a nie wszystkie na raz. ;D
Można wierzyć, bądź i nie, ale mimo tylu lat, ile mam, jeszcze nie zapoznałam się z tą historią:)
OdpowiedzUsuńTo też była moja pierwsza książka Schmitta, po którą sięgnęłam, chcąc poznać twórczość autora. Czytałam ją dość dawno, ale zrobiła na mnie duże wrażenie i przez dłuższy czas nie mogłam o niej zapomnieć.
OdpowiedzUsuń"Oskar i pani Róża" to nie była moja pierwsza książka Schmitta :)
Usuń"Oskara i panią Różę" czytałam dwukrotnie (a może nawet trzykrotnie?) i za każdym razem podobała mi się tak samo. Na mojej półce znajduje się teraz "Odette i inne historie miłosne", więc niebawem sięgnę po nią, ponieważ lubię twórczość Schmitta.
OdpowiedzUsuńTa książka cholernie mnie rozczuliła i wytraciła z równowagi. Niesamowita jest <3
OdpowiedzUsuńCzytałam kilka razy... To jedna z najbardziej wzruszających książek. Piękna.
OdpowiedzUsuńUwielbiam ją! Bardzo krótka ale ile treści przekazuje:)
OdpowiedzUsuńPomimo, że bardzo lubię Schmitta to nigdy nie przeczytałam tej książki. Obecnie czytam "Kobietę w lustrze", ale widzę, że warto nadrobić zaległości ;)
OdpowiedzUsuńNadal mam tę książkę w planach i nie mogę się doczekać, kiedy znajdę chwilkę, aby ją przeczytać:))
OdpowiedzUsuńJak najbardziej mam w planach tę książeczkę:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam pana Schmitta i cieszę się, że miałam okazję przeczytać tak wiele jego książek. "Oskar i pani Róża" moim zdaniem to pozycja obowiązkowa i polecam ją każdemu, nawet moja kumpela miała ją w swojej pracy maturalnej:) Jeśli nie czytałaś jeszcze "Trucicielki" to gorąco polecam! Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuń"Oskara i panią Różę" po raz pierwszy przeczytałam jako 10-letnia dziewczynka. Nie wszystko wtedy zrozumiałam,ale coś i tak drasnęło moje serducho. A później... Później przeczytałam ją jeszcze raz. I jeszcze jeden. Teraz nie jestem w stanie zliczyć,ile było tych "razów". Piękna opowieść o odnajdywaniu szczęścia i życia pełną piersią. Jedna z moich ulubionych pozycji.
OdpowiedzUsuńSą takie książki, które czyta się i się czyta i czyta. Mimo, że mają tak niewiele stron.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Rozpoczęłam moją przygodę ze Schmittem od tej opowieści. To naprawdę piękna i wzruszająca historia, najważniejsza w dorobku pisarza.
OdpowiedzUsuń