Jest coś w Peszkach, co mnie przyciąga. Pewnego rodzaju lekkość, niesztampowość, charakter, temperament... dzikość. Nieuchwytny sposób bycia i odwaga, które podziwiam od lat. Nie wspominając o twórczości artystycznej, która jest nie do podrobienia. Wszystkie te cechy, jak i uporczywość sprawia, że ich działania są pełne emocji, pasji i prawdy, która jest tak ważna w odbiorze.
Nakur*wiam zen to pełna szczerości rozmowa nie tylko córki z ojcem, ale również dwojga artystów. Rdzeniem tej książki jest pytanie na które chyba każdy z nas chciałby uzyskać odpowiedź: jak żyć? Maria pytając, porusza lawinę, która prowadzi nas przez szereg wątków zaczynając od sensu i celu istnienia, poprzez sztukę, politykę, seksualność i najważniejsze relację na linii córka-ojciec.