Czy ktokolwiek z was pozwala na to, by jakaś obca osoba decydowała o tym co jecie, jak się ubieracie, gdzie mieszkacie, co robicie lub z kim macie być? Podejrzewam, że nikt. Jednak w świecie stworzonym przez Ally Condie to zjawisko powszechne.
Społeczeństwo wie, co jest najlepsze dla jego mieszkańców. Cassia od zawsze ufała Społeczeństwu. Nigdy nie sprzeciwiała się jego zasadom, wierzyła, że pragną wszystkiego co najlepsze. Do czasu jej pierwszej uroczystości Doboru. Gdy na ekranie pojawia się twarz Xandera, jej najlepszego przyjaciela, Cassia nie ma wątpliwości, że to jest jej idealny partner. Do momentu, gdy następnego dnia, podczas sprawdzania informacji o partnerze, pojawia się twarz Ky'a Markhama. Społeczeństwo wmawia jej, że to mała usterka, jednak Cassia nie może przestać myśleć o Ky'u. Gdy zaczynają się do siebie zbliżać, dziewczyna zaczyna wątpić w nieomylność Społeczeństwa.
Odkąd trafiłam na tę książkę, miałam wielką ochotę by ją przeczytać. Trochę czasu minęło, zanim wpadła mi w ręce, ale w końcu udało się. Muszę przyznać, że nie zawiodłam się, ale również nie zachwyciłam tak bardzo jakbym chciała. Książkę czytało się naprawdę przyjemnie i szybko, Bohaterowie byli różnorodni. Cassia momentami strasznie mnie irytowała, Xander wydawał mi się mdły i nijaki, zaś jedyną ciekawą postacią był Ky. Tajemniczy, inteligenty, sprytny i zabawny. Bardzo mnie interesuje jego historia, która nie wybrzmiała do końca. Zostawiła za sobą przynętę, którą chętnie chwyciłam. Sama fabuła dosyć ciekawa, aczkolwiek takich historii jest na rynku obecnie bardzo dużo. Myślałam, że Condie wymyśli coś, czego nie spotkałabym w innych powieściach, jednak nie doczekałam się tego. Na plus zasługuje fakt, że autorka potrafi tak opisać otoczenie/tło akcji, że czytelnik bez najmniejszego problemu, przenosi się do fikcyjnego świata.
Dobrani to książka, przy której łatwo się zrelaksować i oderwać od rzeczywistości. Jest takim czasoumilaczem, który idealnie spełnia swoją rolę. Na pewno nie jest to książka, którą pochłaniamy w jeden dzień, bo jest tak genialna, że po prostu nie da się inaczej. Jednak to przyjemna dla oczu i umysłu powieść, która pokazuje, że nie można ślepo ufać władzy. Nie można godzić się na traktowanie siebie jak przedmiotu, który bezwolnie podąża za słowiem i wierzy w nie bezgranicznie. Człowiek jest jednostką, podmiotem tego świata. Dlatego trzeba się buntować gdy sytuacja tego wymaga lub po prostu wtedy, kiedy walczymy o swoje szczęście.
Lubię takie czasoumilcze i kocham takie książki. Więc chętnie przeczytam :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajna recenzja :) Zaciekawiłaś mnie i bardzo chętnie przeczytałabym tę książkę, jeśli tylko będę miała okazje! Wątek kontrolowania społeczeństwa zawsze mnie ciekawił, bo kto wie czy kiedyś ktoś dla "naszego dobra" nie będzie chciał wprowadzić tego w rzeczywistości?
OdpowiedzUsuńPS Zauważyłam, że prowadzisz bloga od 2012 r. Gratulacje! :)
Masz rację. Wątek kontrolowania, może wejść kiedyś w życie, ale mam nadzieję, że do tego nie dojdzie.
UsuńDziękuję! :)
"Dobrani" to pierwsza powieść w tym gatunku, jaką niegdyś przeczytała, więc wywarła na mnie ogromne wrażenie. Za to pewnie gdybym sięgnęła po nią teraz, to widziałabym ją już inaczej.
OdpowiedzUsuńprzeczytałam*
UsuńPierwsze powieści, jeszcze udane, zawsze pozostawiają za sobą pozytywne wrażenie, które później trudno zmienić ;)
Usuń