Tytuł: "19 razy Katherine"
Autor: John Green
Tytuł oryginału: "An Abundance of Katherines"
Wydawnictwo: Bukowy Las
Liczba stron: 304
Moja ocena: 5+/6
John Green dość szybko stał się bestsellerowym autorem książek dla "młodych dorosłych". Poza tym ma niebywały talent do zjednywania sobie ludzi. Zakochałam się w "Gwiazd naszych wina". "Papierowe miasta" i "Szukając Alaski" przeczytałam z prędkością światła. Więc gdy dorwałam "19 razy Katherine" od razu zabrałam się do czytania.
Colin Singleton - chodząca encyklopedia, "cudowne dziecko" i mistrz anagramów, nie potrafi znaleźć sobie przyjaciół. Denerwuje rówieśników swoimi erudycyjnymi ciekawostkami i kompletnie nie rozumie młodzieżowych kodów, które decydują o przynależności do grupy. Na dodatek ma słabość do dziewczyn imieniem Katherine. Więc gdy po maturze zostaje rzucony przez 19-nastą Katherine, jego rozpacz sprawia, że jedyny przyjaciel Hassan namawia go na wspólną podróż w nieznane, która ma pełnić funkcję terapii. Jadąc przed siebie, trafiają do Tennessee. Znajdują wakacyjną pracę i wygodne miejsce zamieszkania. Poznają swoich rówieśników, goni ich dzika świnia, a plan stworzenia Teorematu w końcu wchodzi w życie. Jakie przygody czekają na Colina i Hassana? Czy podróż faktycznie okaże się terapią? Czy możliwe jest przewidzenie przyszłości związku na podstawie wzoru?
"19 razy Katherine" to druga z kolei powieść Greena. Gdyby ją zekranizowano, zostałaby uznana za komedię romantyczną. Jest lżejsza od pozostałych książek autora, co nie oznacza, że mniej ważna. Green posiada umiejętność opisywania młodych ludzi na stromym progu dorosłości. Jego bohaterowie posługują się językiem potocznym co jest bardzo wiarygodne. Nonszalanckie rozmowy i docinki, ukrywają sprzeczne i gwałtowne emocje. Dopiero rozmowy odkrywają osobowości postaci pełne paradoksów. Autor doskonale wie jacy są nastolatkowie i co w nich siedzi. Jego bohaterowie są aroganccy, ale również zakompleksieni i zagubieni. Znajdują się na progu dorosłości, który powoduje u nich pragnienie zrozumienia świata i odnalezienia się w nim. Proza Greena jest emocjonalna i posiada swój ciężar - jednak bez zbędnego melodramatu. Wniosek nasuwa się sam - autor jest mistrzem młodzieżowych dialogów.
"19 razy Katherine" to kolejna świetna książka, która niesie przekaz dla młodych dorosłych. Powieści Greena idealnie wpasowują się w gusta czytelników i zaskarbiają sobie miejsce w ich sercach. Fala krytyki, która zalewa autora tylko udowadnia, że jego książki potrafią poruszyć środowisko i zmusić do myślenia. Mam nadzieję, że Green z powodzeniem będzie dalej tworzył powieści w swoim oryginalnym stylu. Serdecznie polecam.
Ja mam za sobą 2 książki - pierwsza ("Szukając Alaski") kupiła mnie kompletnie, a kolejna ("Papierowe miasta") rozczarowała powtarzalnością. Na pewno jeszcze sięgnę po kolejne, bo na ten moment nie potrafię powiedzieć, czy Greena lubię czy nie, mam nadzieję że ta kwestia się niebawem rozstrzygnie :)
OdpowiedzUsuńRacja - bardzo dobra książka :) niestety nie dorównuje 'Gwiazd naszych wina', ale nie wymagajmy od Greena samych arcydzieł :)
OdpowiedzUsuńnaczytane.blog.pl
Muszę przeczytać, tego autora znam tylko ,,Gwiazd naszych wina", więc z kolejnymi książkami chcę się zapoznać :)
OdpowiedzUsuńGreen'a czytałam tylko "Gwiazd naszych wina" i książka ta absolutnie skradła moje serce. Mam w planach inne powieści tego autora.
OdpowiedzUsuńNiestety po nieudanych lekturach Szukając Alaski i Papierowych Miastach, jestem bardzo sceptycznie nastawiona do tego tytułu. Jedynie Gwiazd naszych wina mi się podobało.
OdpowiedzUsuńBardziej ciagnie mnie do "Szukając Alaski" , a recenzowaną przez Ciebie ksiazkę raczej sobie odpuszczę.
OdpowiedzUsuńMuszę w końcu zapoznać się choć z jedną z powieści tego autora ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Czytałam tylko "Gwiazd naszych wina" tego autora i książka mi się podobała, więc mam w planach też inne jego powieści :)
OdpowiedzUsuńhttp://pasion-libros.blogspot.com
Jeszcze nie czytałam żadnej książki autora :)
OdpowiedzUsuńWstyd przyznać,ale nie czytałam jeszcze żadnej książki tego autora. Muszę się zmobilizować i nadrobić zaległości. :)
OdpowiedzUsuńMnie akurat "19 razy Katherine" nie podobało się. Uważam, że t najsłabsza książka tego autora.
OdpowiedzUsuń